czwartek, 5 maja 2016

Jak zostałam matką chrzestną

Długo mnie tutaj nie było. Opuściłam Was z zapowiedzią powstania metryczki z guzików i właśnie z nią wracam :)
Ale od początku- 1 maja zostałam matką chrzestną dla mojego cudownego bąbelka Dawidka. Wiecie jak kocham rękodzieło, dlatego też postanowiłam prezenty wykonać sama. Oczywiście nie mogło zabraknąć kartek, w których także była schowana część prezentu ;-)



Drugą częścią prezentu był kocyk zrobiony z bawełny i minky o wymiarach 75x100 cm. Moja siostra kocha pieski, także wybrała sobie taki wzór bawełny dla synka. Do kompletu już wcześniej Dawidek dostał poduchę motylka antywstrząsowego oraz kołderkę z motywem głowy pieska.



Trzecią część prezentu stanowiła wspomniana metryczka. Uważam, że jest to fajny sposób na przedstawienie najważniejszych informacji o nowonarodzonej istotce :) Metryczka razem z girlandą zawisła już nad łóżeczkiem Dawidka, także pokażę Wam jak prezentują się na ścianie.


Cały prezent zapakowałam w formie drzewka. Na taką formę pakowania natknęłam się na Pintereście. Troszkę ją zmodyfikowałam i powstało takie drzewko.


Przyjęcie urodzinowe organizowane było w domu, także jako matka chrzestna poczułam się odpowiedzialna za zrobienie dekoracji stołów. Oczywiście nie mogło zabraknąć bieli i niebieskiego :)



Mam nadzieję, że spisałam się jako matka chrzestna. Dawidek z całą pewnością jeszcze nie raz dostanie ode mnie prezenty ręcznie wykonane :) Zrobiło mi się bardzo ciepło na serduchu kiedy usłyszałam od paru osób, że taka matka chrzestna to skarb :) Dziękuję Wam pięknie za te miłe słowa i mam nadzieję, że sprostam roli matki chrzestnej zawsze i wszędzie :)